sobota, 30 listopada 2013

NIEwola istnienia.

Jesteś na szczycie po to, by opaść na dno. Masz wszystko, czego dusza zapragnie, by w przeciągu minuty nie mieć nic. Możesz zapomnieć o tym, co jest dla Ciebie najważniejsze. To tak absurdalnie proste.. To jak iskierka, która płonie, lecz tylko przez krótką chwilę. Wystarczy ułamek sekundy,by zgasła, mimo tego, że mieliśmy nadzieję, iż dzięki niej zapłonie ogień, który da nam ciepło, który da nam schronienie. ..nadzieja? Po co ją mieć? Przecież i tak wszystko w końcu przepada. Pozostaje tylko głęboki żal, smutek i gorycz.. Niechęć istnienia. Pozostaje pustka, której nie da się załatać.. Ktoś kiedyś powiedział, że rodzimy się i umieramy samotnie.. - idiota. Przecież także żyjemy sami. Otaczają nas tłumy, czasem zatrzymują się na chwilę, ale tylko po to, by ponownie zostawić nas samym sobie. To wszystko jest takie proste, tak banalne. Jak można tego nie przewidzieć, jak można tego nie rozumieć? - a jednak- nie wiem, nie widzę,nie rozumiem..- błądzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz